utworzone przez Joanna Rzadkowolska-Szechińska | mar 7, 2018 | Moje własne przemyślenia
Śmiem twierdzić, że wyrażenie „otwartość na zmiany” to jeden z największych banałów używanych pospolicie przez kandydatów do pracy, firmy szkoleniowe i wszelakie inne organizacje. Szczerze mówiąc – mam wrażenie, że w dzisiejszym świecie każdy jest „otwarty” na zmiany,...
utworzone przez Joanna Rzadkowolska-Szechińska | lut 28, 2018 | Moje własne przemyślenia
Wbrew powszechnie panującej opinii zdecydowanie uważam, że pieniądze to energia. Im więcej daję, tym więcej otrzymuję. Idąc więc za głosem intuicji wspieram przetaczających się przez moje życie kloszardów każdym możliwym groszem, o ile oczywiście mam wolną rękę, bo...
utworzone przez Joanna Rzadkowolska-Szechińska | lut 15, 2018 | Moje własne przemyślenia
Niepowodzenie to stały element życia. Bywa, że występuje w niekończącym się ciągu i niczym okrzepły, utrwalony alkoholizm pojawia się dzień za dniem, tydzień za tygodniem. Myślimy: „to tak nagle! tak niespodziewanie!”, ale to nieprawda. Niepowodzenie nie jest...
utworzone przez Joanna Rzadkowolska-Szechińska | sty 29, 2018 | Moje własne przemyślenia
Każdy na coś czeka. Na wiosnę, na weekend, na księcia z bajki. Na awans, podwyżkę i docenienie; czekamy na domek z ogródkiem, ważną decyzję i zagubiony list na poczcie. Czekamy na to, co będzie jutro i na to, co ma się wydarzyć za długie lata. Tak bardzo czekamy na...
utworzone przez Joanna Rzadkowolska-Szechińska | sty 19, 2018 | Moje własne przemyślenia
Zdarza się coś, co budzi Twój sprzeciw. Nie godzisz się na to i głośno mówisz, że tak nie może być. Czasami sięgasz po łzy, czasami podnosisz głos. Chcesz przestraszyć rzeczywistość, wypłoszyć ją i zmienić jej kierunek. Najlepiej niech się przeniesie na kogoś innego....
utworzone przez Joanna Rzadkowolska-Szechińska | sty 11, 2018 | Moje własne przemyślenia
Chcę się pożegnać. Ale nie tak na zawsze. Na chwilę tylko. Wciąż mówię o równowadze, o zachowaniu siebie w codziennej bieganinie, o odrobinie ciszy w trakcie pędzącego dnia, a teraz ja potrzebuję trochę się zatrzymać. Tak diametralnie. Gdzieś jeszcze tli się we mnie...