Hej, Ty! Który ma pracę, pomimo niesprzyjającej koniunktury rynkowej. Ty, który czasami psioczył na swojego pracodawcę i naciągał zwolnienia lekarskie. Ty, który mało sympatycznie wypowiadał się o szefie, a teraz niemo patrzy w podłogę.
Masz szczęście! I mieć je będziesz dopóty, dopóki Twoja firma będzie wyznawać zasady, w które sam osobiście wierzysz. Nie te wyryte na ścianie sali konferencyjnej boldem, ale te, które widać w czynach, w empatycznym przeczekiwaniu trudności, w szukaniu rozwiązań, a nawet w człowieczym zwalnianiu z pracy.
Pamiętam, jak odkryłam Trójkę w czerwono-czarnej opasce zwiniętej w rulon. Czekałam na miejsce pierwsze cotygodniowego notowania listy przebojów, aby poznać zwycięzcę. Tak odkryłam Billy’ego Idola, Prince’a, Sinead O’connor, The Cure, Led Zeppelin – oni ukształtowali mój gust muzyczny. Każdego roku pierwszego stycznia słuchałam przez całydzień listy wszechczasów, poznając muzykę moich starszych ciotek i wujków, zbuntowanych dzieci – kwiatów. Głos Marka Niedźwieckiego jest wpisany w tę listę i nikt go nie zastąpi.
Drżę w środku, gdy słyszę to, co się mówi o powodach zwolnienia. Drżę, gdy słucham Mariusza Bugalskiego, który żegna Trójkę, nie tyle samego Marka. Drżę, bo nie mieści mi się w głowie jak bardzo ludzie potrafią być zakłamani i obłudni, pyszni i pewni swego, aroganccy w swych działaniach. Strach, że nikt połowa z nas nie dostrzega tego, co się dzieje naprawdę. Nie potrafi czytać między wierszami i składać wątki do kupy. Analiza sytuacji nie jest naszą narodową silną stroną – jesteśmy słabi i wątli, skorzy na poklask i łasi na miedziaki. Czy wszystko da się kupić?