Bystry, spontaniczny, pogodny. Władał językami niemieckim, polskim, angielskim tak, jak doświadczony kucharz ostrym nożem. W pracy – doskonały w swej prostocie, dmuchał w żagle ludziom i puszczał na głębokie wody, ale też zawracał z trasy nagle i zdecydowanie, gdy ta wiodła na manowce. Stracił pracę, gdy jego firma została wchłonięta przez inną, gdy postać szefa zmieniła się tak osobowo, jak i osobowościowo, gdy wspólne dotąd wartości pochłonęła nicość i otchłań. Dawid.
Trafił do mnie z lekkim niedowierzaniem, aczkolwiek coś go pchnęło w moim kierunku.
– Zacznijmy od CV, które uwypukli moje osiągnięcia, których mam na swoim koncie pod dostatkiem, a później zobaczymy co dalej. – powiedział bez skrępowania i tymi słowami zaczęła się nasza podróż do wzajemnego poznania.
Zwycięskie CV
Seria pytań i odpowiedzi, najpierw pisemnie, później już telefonicznie, bo sytuacja z pandemią trwała w najlepsze. Kilka godzin rozmów o oczekiwaniach i marzeniach. Również kilka o mechanizmach myślenia i technicznych umiejętnościach. W efekcie powstało CV, które zawierało silne w przekazie podsumowanie zawodowe i opis najważniejszych osiągnięć. Nie, nie deklaratywnie. Wszystkie sukcesy poparte zostały faktami, liczbami, danymi, procentami. Tam, gdzie tylko było to możliwe.
Gdy pojawiła się pierwsze ciekawe ogłoszenie na stanowisko Categoy Managera w wąskim segmencie branży weterynaryjnej, Dawid przesłał mi je z entuzjazmem.
– Tam chciałbym pracować – powiedział.
Research
Poprosiłam go, aby jeszcze chwilę się wstrzymał i zabrałam się do pracy. Wyszukałam w internecie dane firmy, która opublikowała ogłoszenie. Znalazłam kilka nazwisk osób, które tę firmę budowały od lat. Podpatrzyłam ludzi w jaki sposób i co komentują, jak komentują, na co zwracają uwagę. „To idealna firma dla Dawida, w której może się odnaleźć jak ryba w wodzie.” – pomyślałam i przesłałam Dawidowi bezpośrednie namiary na jego (być może) przyszłego szefa.
– Odpowiedz na to ogłoszenie dwojako: standardowo poprzez pracuj.pl i bezpośrednio do decydenta. Napisz to i to, zatytułuj email tak i tak, załącz to i tamto. – powiedziałam i czekałam na wieści.
W dwie godziny później rozległ się dźwięk dzwonka mojego telefonu. Dawid.
– Asia, pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. W kilkadziesiąt minut po wysłaniu emaila dostałem telefon od sekretarki adresata emaila z prośbą o umówienie spotkania na piątek. – brzmiał w słuchawce głos pełny niedowierzania.
Symulacja rozmowy kwalifikacyjnej
Cieszyłam się razem z Dawidem, ale wiedziałam, że wraz z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną cały proces zaczyna się od początku. CV nie da mu pracy – propozycję pracy otrzyma tylko wtedy, kiedy przekona pracodawcę w bezpośredniej rozmowie, że jest najlepszym kandydatem spośród wszystkich innych, w którego warto zainwestować.
Odbyliśmy więc kolejne dwa spotkania, aby zdążyć przed piątkiem, podczas których skupiliśmy się na rozmowie kwalifikacyjnej. Na pierwszym spotkaniu przeprowadziłam symulację rozmowy tak, jakbym to ja szukała Category Managera w branży weterynaryjnej. Drugie spotkanie służyło poprawie pewnych elementów w prezentacji dokonań Dawida, nadaniu pewnej struktury wypowiedzi, która przedstawiała całość sytuacji, a nie jedynie jej wąski fragment. Jedna technika przyniosła pozytywny skutek – najpierw jej opis, a później ćwiczenie, ćwiczenie i ćwiczenie. Dzięki temu Dawid potrafił opowiedzieć o sobie w krótkich, ale jednocześnie mocnych słowach. Potrafił przedstawić się przekonująco, potrafił zbudować taką narrację o sobie, która budziła do niego zaufanie, a jednocześnie opierała się o konkrety. Potrafił odpowiedzieć zarówno na pytania sytuacyjne, jak też na pytania szerokie, otwarte, na które – gdy próbujesz odpowiedzieć bez przygotowania – zalewają Ci umysł szczegółami i setkami działań. Struktura pomogła Dawidowi przejść przez ten proces i jestem pewna, że pozwoliła również na to samo słuchaczowi.
Czas i cierpliwość
W ponad tydzień później Dawid dostał zaproszenie na kolejne spotkanie, tym razem w formie prezentacji. Z tym zadaniem poradził sobie doskonale, mając w pamięci pomocną strukturę. Dziś czeka na decyzję.
– Dałem z siebie wszystko. Pokazałem jaki jestem naprawdę. Nie ma co spekulować, czekamy na finał.
Szóstego czerwca będzie odpowiedź. Czy pozytywna? To się okaże. Być może nie, ale nie będzie to koniec świata. Każdy, kto szuka pracy, musi wykazać się cierpliwością. To, co przydarzyło się Dawidowi, spotyka niewielu. Przeważnie trzeba uzbroić się w cierpliwość na kilka miesięcy i czekać na postępy. Recz w tym, że bez skutecznego CV, być może Dawid nie miałby szansy na to, aby przedstawić swoją niezaprzeczalną wartość. Rzecz w tym, że być może, gdyby nie bezpośredni kontakt z decydentem, Dawid nie zostałby zaproszony na rozmowę. Rzecz w tym, że być może, gdyby nie przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej, Dawid zaprzepaściłby swoją szansę.
Szukanie pracy to proces. Proces, który zaczynasz za każdym razem od nowa, gdy przechodzisz na kolejne etapy. Nie zmarnuj swojej szansy, jeśli już taka stanie na Twojej drodze.
——————————————————————————-
Jeśli spodobał Ci się ten post, zostaw po sobie ślad: skomentuj lub udostępnij. Napisz o tym, jak działasz Ty szukając pracy, mierząc się z niełatwą sytuacją. Dziękuję, że jesteś i że odważyłeś się przeczytać lub napisać. Zapraszam na bezpłatną analizę CV lub bezpłatne konsultacje telefoniczne. A jeśli od razu chcesz zrobić kolejny krok, wejdź tutaj i skorzystać z szerokiej oferty możliwej współpracy.
Artykuł powstał na podstawie:
[1] Własnych prawdziwych doświadczeń moich i moich Klientów
[2] Imiona użyte w artykule zostały zmienione
[3] Udostępnione zdjęcie pochodzi z unsplash.com
