Czy to możliwe, że wszyscy po trosze przypominamy Boxera? Czy trudności nie wzmacniają tylko naszej determinacji, by pracować dłużej i ciężej? Czy nie odpowiadamy na każde nowe wyzwanie słowami: „Tak, mogę wziąć na siebie także i to„? W końcu od dziecka tłumaczono nam, że ciężka praca przynosi efekty, a wielu z nas było często hojnie nagradzanych za produktywność i zdolność wykonywania wszystkich narzuconych nam zadań i pokonywania stawianych przed nami wyzwań. Ale czy dla zdolnych, ciężko pracujących ludzi istnieje jakaś granica wartości ciężkiej pracy? Czy jest jakiś punkt, w którym zwiększenie ilości pracy przestaje przynosić konkretne wyniki? Czy jest jakiś punkt, w którym mniejsza ilość pracy (a większa ilość myślenia) daje lepsze rezultaty?
fot. Marek Szturc by unsplash.com