Przez wielki ludzie zastanawiali się czy przywódcą człowiek się rodzi, czy nim zostaje. Podobna dyskusja toczy się na temat inteligencji emocjonalnej. Czy ludzie rodzą się z pewnym poziomem empatii, czy wykształca się ona pod wpływem pewnych doświadczeń życiowych? Odpowiedź brzmi: jest i tak, i tak. Dociekania naukowe zdecydowanie potwierdzają fakt istnienia inteligencji emocjonalnej czynnika genetycznego, a badania w dziedzinie psychologii rozwojowej dowodzą, że wychowanie również odgrywa pewną rolę. Prawdopodobnie nigdy nie będzie wiadomo, co ma większe znaczenie, ale zarówno badania, jak i praktyka jasno wskazują, że inteligencji emocjonalnej można się nauczyć.
Jedno jest pewne: inteligencja emocjonalna rośnie wraz z wiekiem. Na określenie tego zjawiska istnieje pewne niemodne dziś słowo: dojrzałość. Jednak nawet ludzie dojrzali potrzebują treningu doskonalącego ich inteligencję emocjonalną.
Niestety większość programów szkoleniowych, których celem jest rozwijanie umiejętności przywódczych – w tym inteligencji emocjonalnej – to strata czasu i pieniędzy. Problem jest prosty – skupiają się one nie na tej części mózgu, co trzeba.
Inteligencja emocjonalna rodzi się w dużej mierze dzięki neuroprzekaźnikom układu limbicznego mózgu, który kieruje naszymi uczuciami, impulsami i popędami. Badania wykazują, że układ limbiczny uczy się najlepiej przez motywację, intensywne ćwiczenia i informację zwrotną. W innej części mózgu, która kieruje zdolnościami analitycznymi i technicznymi, dochodzi do nauki i rozwoju zdolności odpowiadających za pojęcia i logikę. Jest to ta część mózgu, dzięki której czytając podręcznik, potrafimy dojść do tego, jak korzystać z komputera lub przeprowadzić spotkanie handlowe. To na tę właśnie część mózgu ukierunkowana jest większość programów szkoleniowych. I tu właśnie tkwi błąd. Badania w Konsorcjum ds. Badań Inteligencji Emocjonalnej wykazały, że programy takie realizowane metodami uaktywniającymi korę nową (tę analityczną część mózgu) , mogą mieć negatywny wpływ na efektywność pracy.
Chcąc zwiększyć inteligencję emocjonalną, firmy muszą tak przeprogramować swoje programy szkoleniowe, aby uwzględniały one układ limbiczny. Muszą pomagać ludziom przełamywać stare i tworzyć nowe nawyki behawioralne. To nie tylko zajmuje dużo więcej czasu niż konwencjonalne szkolenia, ale wymaga również zindywidualizowanego podejścia.
Chcąc poprawić poziom empatii, przejawiający się w braku zdolności słuchania, przerywania ludziom i nie zwracania uwagi na to, co mówią, po pierwsze trzeba mieć motywację do zmiany, a następnie ćwiczyć i otrzymywać od innych informację zwrotną. Można poprosić kolegę lub coacha o odpowiednie sygnały alarmowe, gdy zauważą sygnał braku słuchania. Można obserwować innych, którzy mają silnie rozwiniętą tę umiejętność i naśladować ich zachowanie. Można również obserwować ludzi, którzy słuchać nie potrafią i podpatrywać ich zachowania, ku własnej przestrodze.
Inny przypadek, gdy chcemy poprawić zdolność odczytywania reakcji ludzi i dostrzegania ich punktu widzenia, można zacząć od wyjazdu na wakacje do kraju, którego język jest nam obcy. Warto obserwować swoje reakcje na nieznane otoczenie, analizować zachowania obcych osób i budować swoją otwartość na ludzi. Warto też skorzystać z pomocy coacha, aby dokonywał krytycznej analizy sposobu naszego traktowania ludzi o odmiennych poglądach. Jednocześnie warto też świadomie wykorzystywać różne sytuacje w pracy, takie jak nagrania własnych wystąpień w trakcie zebrań i poddanie ich analizie zdolności do odczytywania i rozumienia uczuć innych ludzi.
Nie jest to prosty i szybki sposób na zmianę, ale faktem jest, że taki sposób treningu poprawia poziom inteligencji emocjonalnej.
Należy podkreślić, że rozwijanie inteligencji emocjonalnej nie może nastąpić – i nigdy nie nastąpi – bez szczerej chęci i wspólnego wysiłku. Nie pomoże ani krótkie seminarium, ani kupno poradnika. Trudniej jest nauczyć się wczuwać w emocje innych – czyli przyswoić sobie empatię jako naturalną reakcję wobec ludzi – niż stać się biegłym w analizie regresji. Ale jest to możliwe. „Nigdy niczego wielkiego nie osiągnięto bez entuzjazmu” – napisał Ralph Waldo Emerson. Jeśli Twoim celem jest stanie się prawdziwym przywódcą, niech słowa te posłużą Ci za drogowskaz w trakcie rozwijania w sobie inteligencji emocjonalnej.
Odpowiedź na pytanie czym jest inteligencja emocjonalna i co się na nią składa, znajdziesz TUTAJ, w moim poprzednim artykule.
A jeśli interesuje Cię tematyka związana z leadershipem i przywództwem, i chciałbyś zainwestować w siebie, kliknij w poniższy przycisk i sprawdź, co dla Ciebie przygotowałam:
Artykuł powstał na podstawie:
[1] Daniel Goleman „Inteligencja emocjonalna”