…a więc cofnij czas i przenieś się myślami do lat ’90, gdzie odręcznie pisany „Życiorys” miał znaczenie. Zajmował wtedy miejsce jednej strony A4, a Twój charakter pisma podkreślał jego (i Twoją) wyjątkowość. Tak było kiedyś, kiedy posiadanie komputera było niedoścignionym marzeniem, kiedy o pracę zabiegał każdy bez wyjątku, kiedy jej zmiana wiązała się życiową decyzją. Pamiętasz….?
Dziś trudno uwierzyć, że ówczesna rzeczywistość była faktem. Ale to prawda, uwierzcie na słowo.
Od tamtego czasu, choć świat poszedł mocno do przodu, w procesie rekrutacji nic się nie zmieniło. To dlatego na biurkach rekruterów wciąż mnożą się CV-ki, które trudno porównać między sobą. O zaproszeniu na spotkanie rekrutacyjne często decyduje przypadek. Szczęście. Lub atrakcyjny wizualnie szablon CV. Albo…. urocze zdjęcie.
A tak wiele mówimy o dopasowaniu do stanowiska, do firmy, do kultury organizacji… Skąd mieć pewność, że kandydat, który zostaje zaproszony na rozmowę rekrutacyjną, posiada te kompetencje, które odgrywają znaczącą rolę na rekrutowane stanowisko?
Też zadawałam sobie to pytanie, dopóki z całego procesu rekrutacji, od momentu publikacji ogłoszenia po moment przyjęcia kandydata do pracy, nie wyjęłam tego jednego elementu: CV. To ten element jest wąskim gardłem w procesie rekrutacji i często wprowadza w błąd rekrutera. Nie sposób przecież spotkać się ze wszystkimi kandydatami, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie, więc jakiejś selekcji trzeba dokonać. Tylko jakiej? I na podstawie czego? Rzutu okiem?
Tworzenie CV
Nie tylko dla rekruterów CV jest źródłem trosk. Dla ludzi, którzy marzą o zmianie pracy, CV jest pierwszą wyrwą na prostej i gładkiej drodze do sukcesu. Zmieszczenie całego dotychczasowego doświadczenia na kilku stronach A4 graniczy z cudem. A jeszcze przedstawienie siebie z takiej strony, która zaciekawi potencjalnego pracodawcę, jest wyższym poziomem zrozumienia. Słowem – nie każdy potrafi to zrobić skutecznie.
Wiem, bo pomagam ludziom w tym zakresie. Widzę, z jakimi trudnościami się borykają. Niby ciekawy i wartościowy człowiek, a jego CV wieje nudą i nie ma żadnego elementu, który by przykuł uwagę. Ludziom trudno przychodzi pisanie o sobie, o swoich dotychczasowych osiągnięciach. Nie wiedzą jakie mają talenty i co warto wyeksponować w CV. Piszą schematycznie, albo – co gorsze – zlecają tę pracę innym ludziom, dla których głębsze poznanie człowieka, aby wyeksponować to, co warto, jest stratą czasu.
To dlatego obecnie przeróżne szablony CV biją rekordy popularności, bo skoro osobowość słowami trudno jest wyrazić, to chociaż warto zadbać o kolorowe szlaczki i ikony. I tak nie „być”, a „mieć” staje się wartością. Nie rzeczywiste kompetencje, a sposób, w jaki je zaprezentuję. Nie jakość, a ilość. – Smutna prawda.
Okiem pracodawcy
Pracodawca z CV również ma wiele trudności. Spływa ich cała masa, każde inaczej wygląda, każde zawiera po kilka stron, a czas goni… bo szef pyta o efekty rekrutacji. Trzeba wybrać jakiś sposób selekcji i zdecydować się na wybór kilku kandydatów do pierwszych rozmów. Trudność jest ogromna, bo przecież nie można w żaden sposób porównać ze sobą spływających CV. Czym więc rekruter się kieruje?
Badania dowodzą, że CV ma zaledwie kilka sekund, aby przykuć uwagę rekrutera. Nikt nie czyta od deski do deski dokumentów rekrutacyjnych, bo w dzisiejszym powszechnym niedoczasie jest to po prostu niemożliwe. Do głosu dochodzi więc intuicja rekrutera, a nierzadko jej brak. Mój guru od rekrutacji mawia, że „wybór rekrutera jest gorszy niż rzut monetą”. Więc smutna konstatacja mojego wywodu jest taka, że Twoje CV, a więc i Twoja kariera zawodowa, zależna jest w dużej mierze od przypadku.
Rozwiązanie?
Wyobraź sobie, że z całego procesu rekrutacji usuwasz ten jeden wątpliwy element – CV. Usuwasz go i… wszystko staje się jasne. Zastępujesz to puste miejsce kwestionariuszem, który przygotowany jest specjalnie pod dane stanowisko. Księgowa? Może właśnie szukasz Księgowej? Albo sama nią jesteś?
Wyobraź sobie, że pracodawca, który otworzył rekrutację na stanowisko Księgowej, w sposób szybki i prosty wybiera z listy te elementy, które są kluczowe na stanowisku: doświadczenie w latach, obsługa konkretnych programów księgowych, znajomość języka, twarde i miękkie kompetencje.
Idź dalej w swoim myśleniu. Wyobraź sobie, że teraz takie ogłoszenie trafia do naszej platformy, a potencjalni księgowi, których interesuje zamieszczone ogłoszenie, odpowiadają na nie. A robią to za pośrednictwem tego samego kwestionariusza, który wcześniej służył pracodawcy do publikacji ogłoszenia.
Czy widzisz już w swojej wyobraźni jaki to ma potencjał? Czy widzisz to, jaką wartość to rozwiązanie może dać pracodawcom? Czy widzisz, ile czasu, energii i pieniędzy możesz dzięki temu zaoszczędzić? Zarówno Ty – Pracodawco, jak i Ty – Kandydacie. Czy widzisz, że jest szansa na to, aby rekrutacja nie opierała się o przypadek, lecz o realne kompetencje i wartość każdego człowieka?
Ja to widzę. I have a dream….