Schudnę, zacznę ćwiczyć, wzgardzę batonem, rzucę palenie, zmienię pracę, odbuduję przyjaźń, oddam się hobby – to postanowienia, które składamy sobie co rok. Co rok, w okolicach marca, przestają już one obowiązywać. Postanowienia noworoczne przeistaczają się w pobożne życzenia, a pobożne życzenia oczekują kolejnego roku, może bardziej dla nich łaskawego. Nie ma nic trudniejszego, niż zmiana. Zmiana nawyków, wypracowanie nowych, zmiana behawioralna.
Poniżej 15 przekonań wewnętrznych, dla których postanowienia noworoczne przestają być aktualne już w marcu. Przekonań, które prowokują klęskę. Przekonań, które sabotują zmianę. Lepiej jest je poznać, przemyśleć i zobowiązać się do drobnej zmiany (ale realnej), niż porywać się na przeniesienie gór i zaliczyć porażkę, zanim postawisz pierwszy krok.
1. PRZECIEŻ TO WIEM… I NIE MUSZĘ SIĘ SPRAWDZAĆ
Zdarza mi się słyszeć od uczestników różnych szkoleń opinię tego rodzaju: „Przecież to jest oczywiste. Nie dowiedziałem się niczego nowego.” Sytuacja komplikuje się wtedy, gdy od teorii przechodzimy do praktyki i jakoś brakuje chętnych do przećwiczenia tych „oczywistych” rzeczy. Wzrok wbity w ziemię.
Rzecz w tym, że „wiedzieć” nie znaczy to samo, co „umieć”. Wiedza i umiejętność jej wykorzystania to dwie różne kwestie i wcale nie muszą iść ze sobą w parze. Żeby zdobyć daną umiejętność, trzeba ją ćwiczyć i nie wystarczy sucha wiedza, jak to zrobić.
2. MAM SILNĄ WOLĘ I NIE ULEGAM POKUSOM
To, że napotkamy trudności w związku z realizacją naszych celów, jest pewne. Pewne jest również to, że przeceniamy naszą siłę woli, która w chwili postawienia celu jest zdecydowanie większa niż ta, którą przejawiamy w jego dążeniu. Dodatkowo jeszcze nie potrafimy przewidzieć trudności, jakie napotkamy w przyszłości. Skutkiem tego przekonania jest nadmierna pewność siebie.
3. TYLKO TEN JEDEN WYJĄTEK…
Gdy potrzebujemy usprawiedliwienia dla złamania danego sobie słowa, każdy dzień może zostać ochrzczony „wyjątkowym”. Ulegamy impulsowi i krótkowzrocznej przyjemności, bo właśnie dziś są urodziny sąsiada, kota czy listonosza.
Jeśli naprawdę chcesz się zmienić, musisz pogodzić się z tym, że nie możesz przyznawać sobie dyspensy za każdym razem, gdy kalendarz zaoferuje Ci jakiś nietypowy dzień. Tłumaczenie swoich chwilowych słabości zewnętrznymi wydarzeniami to niekonsekwencja, mająca zgubny wpływ na Twój sukces. Skuteczna zmiana nie zachodzi z dnia na dzień.
4. I TAK JESTEM LEPSZY, NIŻ…
5. TO PROSTE, NIE POTRZEBUJĘ NICZYJEJ POMOCY
Jednym z naszych najbardziej dysfunkcyjnych przekonań jest pogardzanie prostotą i strukturą. Uważamy, że jesteśmy na tyle dobrzy, iż nie potrzebujemy pomocy w pozornie prostych zadaniach. Dlatego wyrażamy pogardę dla prostych rzeczy (tylko skomplikowane sprawy są warte naszej uwagi), a także dla wszelkich instrukcji. Bo nie chcemy być kontrolowani.
Nasza wiara we własne możliwości zostaje niejednokrotnie podważona, gdy na ślepo wierzymy, że odniesiemy sukces bez niczyjej pomocy. Te przekonania wywołują w nas nieodparte wrażenie o własnej wyjątkowości. Gdy zakładamy, że jesteśmy lepsi od innych, którzy potrzebują struktury i porad, brakuje nam jednego z kluczowych składników każdej skutecznej zmiany: pokory.
6. NIE ZMĘCZĘ SIĘ, A MÓJ ENTUZJAZM NIE ZGAŚNIE
Gdy rano obiecuję sobie, że po pracy pójdę na trening, jestem wypoczęta, wyspana, a moja uwaga nie jest niczym zmącona. W miarę upływu dnia i kolejnych trudnych sytuacji, dochodzi zmęczenie, często głód i wieczorem, gdy pora treningu nadchodzi, mam serdecznie dość. Marzę o tym, aby nic nie robić.
W chwili układania planu wierzymy, że nasza energia nie opadnie. Rzadko uświadamiamy sobie to, że samokontrola jest ograniczonym zasobem. W miarę wzrostu zmęczenia zaczyna topnieć i może jej nam w końcu zabraknąć.
7. MAM CZAS!
8. WSZYSTKO JEST ZAPLANOWANE I NIC SIĘ NIE WYDARZY
Gdy planujemy przyszłość, rzadko uwzględniamy czynniki rozpraszające. I tak jadąc codziennie tą samą trasą do pracy nie planuję, że wydarzy się wypadek, albo ktoś złapie gumę, albo zamkną drogę dojazdową, albo załatają dziurę. Faktycznie, prawdopodobieństwo wystąpienia każdej z tych rzeczy osobno jest dość znikome, jednak prawdopodobieństwo, że „coś” się wydarzy, jest już znacznie większe.
Warto w drodze do realizacji celu zaplanować wystąpienie jakiejś kryzysowej sytuacji. Jakiej? Dzisiaj tego nie wiesz, ale fakt, że się wydarzy, jest prawie pewien.
9. NAGŁE OBJAWIENIE
Objawienie zakłada, że zmiana może być wynikiem nagłego przebłysku. Oczywiście może się tak zdarzyć. Alkoholik upadnie na samo dno. Hazardzista zbankrutuje. Nielojalnego męża nakryje żona. Lub odwrotnie. Potem przez jakiś czas każda z tych osób kieruje się tym światłem olśnienia. Te nagłe nawrócenia mogą doprowadzić do zmiany na krótką metę, lecz nie wywołają niczego trwałego, ponieważ bodziec do zmiany bazował na impulsie, a nie na strategii, oraz na nadziejach i modlitwach, a nie na konkretnej strukturze.
10. MOJA ZMIANA BĘDZIE TRWAŁA
„Osiągnę pełnię szczęścia, gdy…” – to zmora naszych czasów. Wyraża ona przekonanie, że szczęście jest statycznym celem, które zostanie zrealizowane gdy dostanę ten awans, zarobię milion, kupię ten dom, zwiążę się z tym człowiekiem. Wyznaczamy sobie cel i zakładamy, że po jego osiągnięciu będziemy szczęśliwi oraz że nigdy nie dojdzie do regresu. Skutkiem tego przekonania jest fałszywe wrażenie trwałości.
Jest różnica pomiędzy wyrobieniem kondycji a jej utrzymaniem. Jeśli nie będziemy kontynuować wysiłku, pozytywna zmiana nie wytrzyma próby czasu. A wysiłek należy wkładać w każdy dzień naszego życia – do końca życia.
11. UPORANIE SIĘ Z TYM PROBLEMEM DA MI SPOKÓJ NA ZAWSZE
12. MOJE STARANIA ZOSTANĄ UCZCIWIE NAGRODZONE
Od dziecka wpaja się nam przekonanie o sprawiedliwości życia. Nasze starania i ciężka praca zostaną należycie nagrodzone i docenione. W chwili, gdy nagrody nie ma, czujemy się oszukani.
Motywacja do zmiany musi płynąć z głębi serca, z zewnętrznego przekonania o tym, że tak właśnie należy. Wtedy jest najtrwalsza. Jeśli motywacja ma swoje źródła wyłącznie w zewnętrznych zasobach (nagrody, awanse, podwyżki, pieniądze), szybko się ulotni a Ty wrócisz starych nawyków.
Bycie lepszym jest wystarczającą nagrodą. Mając taki cel nigdy nie poczujesz się oszukany.
13. I TAK NIKT TEGO NIE WIDZI
14. JA JUŻ TAKI JESTEM!
Wielu z nas kieruje się błędnym przekonaniem, że to, jak zachowujemy się dzisiaj, nie tylko nas definiuje, lecz reprezentuje nasze autentyczne „ja”. To przekonanie rodzi upór. Odmawiamy dostosowania zachowania do nowych sytuacji, bo my „już tacy po prostu jesteśmy”.
Zdarza się, że słyszę od lidera opinię w rodzaju: „Nie mam talentu do udzielania wspierającego feedbacku. Już taki po prostu jestem”. W odpowiedzi pytam czy to jakiś rodzaj nieuleczalnej choroby zabrania mu chwalenia ludzi, gdy na to zasługują.
Możemy zmienić nie tylko swoje zachowanie, lecz także to, jak definiujemy samych siebie.
15. SAM OCENIĘ WŁASNE ZACHOWANIE
Każdy z nas błędnie postrzega samego siebie. Przeważnie oceniamy się znacznie lepiej, niż postrzega to otoczenie. To rodzi fałszywe wyobrażenie o własnej obiektywności. Wydaje nam się, że to ludzie wokół oceniają siebie lepiej, niż jest w rzeczywistości, ale z pewnością nie dotyczy to nas. Nasza samoocena jest miarodajna i sprawiedliwa.
…Nic bardziej mylnego.
Artykuł powstał na podstawie:
[1] Marshall Goldsmith, Mark Reiter „Wyzwalacze”
[2] Charles Duhigg „Siła nawyku”